AKADEMIA INWESTORA: LEKCJA 4
7 zasad początkującego inwestora
- Lekcja 1: Co to znaczy inwestować
- Lekcja 2: Dlaczego należy inwestować
- Lekcja 3: Dlaczego warto zadbać o finansową przyszłość
- Lekcja 4: 7 zasad początkującego inwestora
- Lekcja 5: Czym jest portfel inwestycyjny
- Lekcja 6: Jak wybrać fundusz inwestycyjny dla siebie?
- Lekcja 7: Procent składany. Dlaczego regularność w inwestowaniu ma znaczenie
- Lekcja 8: Stopa zwrotu - czym jest i jak ją obliczyć?
- Lekcja 9: Jak inwestować małe kwoty?
W inwestycjach – tak jak i w życiu – jest kilka ogólnych zasad, które warto przestrzegać. Zwłaszcza na początku.
W skrócie:
- Gdy już trochę poczytasz o inwestowaniu, wyznacz sobie cele finansowe i upewnij się, czy nie masz u nogi kuli w postaci wysoko oprocentowanego kredytu.
- Zanim zbudujesz zdywersyfikowany portfel inwestycyjny, pamiętaj o odłożeniu pewnej kwoty na „czarną godzinę”.
- Inwestuj regularnie nawet niewielkie kwoty i nie ulegaj zbędnym emocjom. Często to one sprawiają, że inwestorzy wychodzą z inwestycji ze stratą.
1. Rozpocznij od edukacji
Przecież nie skoczysz na głęboką wodę nie potrafiąc pływać. Na tej samej zasadzie warto najpierw trochę poczytać lub posłuchać, nim zacznie się inwestować. Brak wiedzy w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych to fundamentalny błąd, który popełnia każdy inwestor i inwestorka rzucając się w wir inwestycji, mamieni wizją szybkiego bogactwa i dużych pieniędzy. Zarówno wiedza, jak i doświadczenie stanowią podstawę, bez której Twoje inwestycje narażone są na dodatkowe ryzyko. Kwestię uzupełnienia potrzebnej do inwestowania wiedzy staramy się rozwiązać tworząc Akademię. Doświadczenie w skali makro, które pozwoli Ci zwinnie poruszać się między funduszami zdobędziesz wraz z kolejnymi inwestycjami. Z kolei doświadczenie w skali mikro, polegającym na doborze odpowiednich instrumentów do funduszy, możesz zostawić zarządzającym. To jedna z zalet inwestowania w fundusze.
2. Wyznacz cele średnio i długoterminowe
Popularnym i trafnym celem długoterminowym jest godna emerytura. W średnim terminie może to być wysłanie dzieci na studia lub pomoc w zakupie mieszkania. Mając na myśli konkretny cel możesz oszacować, ile będzie kosztowała jego realizacja w przyszłości, a następnie policzyć jaką kwotę co miesiąc inwestować, żeby przy założonej stopie zwrotu dany cel osiągnąć. Jeśli zastanawiasz się, ile warto odłożyć na emeryturę, przeczytasz o tym w jednym z wpisów w Akademii tutaj, a więcej o tego typu obliczeniach i „magii procentu składanego” znajdziesz tutaj.
3. Spłać, o ile to możliwe, wszystkie wysoko oprocentowane zobowiązania
Wyobraź sobie, że kredyt jest przeciwieństwem inwestowania. W obu sytuacjach występuje procent, ale w jednej go dostajesz, a w drugiej to Ty go płacisz. Można tak inwestować, żeby zyski „spłacały” zobowiązanie, ale jeśli oprocentowanie kredytu czy pożyczki są wysokie, to będzie trudne zadanie. Dlatego dobrze jest najpierw spłacić te najwyżej oprocentowane zobowiązania, a później – już ze spokojną głową – regularnie inwestować tą „uwolnioną” kwotę.
4. Pomyśl o odłożeniu środków na czarną godzinę
Mówi się, że powinno się inwestować tylko tą nadwyżkową część dochodu. Taką, której strata nie rozbije domowego budżetu. Ważne jest jednak, żeby mieć również środki na czarną godzinę. Poduszka bezpieczeństwa, tak jak inwestycje, nie powstaną z dnia na dzień, czy nawet w ciągu roku. Jeśli stawiasz pierwsze kroki swoją nadwyżkę podziel na dwoje i odkładaj osobno, aż nie uzyskasz zaplanowanej na czarną godzinę kwoty. Pamiętaj jednak, że nie musisz tych pieniędzy trzymać w skarpecie – one również powinny pracować. Część „inwestycyjną” możesz wpłacać na fundusz o wieloletnim horyzoncie inwestycyjnym. Tą zaś „na wszelki” możesz inwestować w mało zmienny, płynny fundusz, z którego w każdej chwili możesz wypłacić środki bez obawy, że poniesiesz dużą stratę
5. Zbuduj odpowiedni i odpowiednio zróżnicowany portfel inwestycyjny
Podział inwestycji, którego dokonałeś lub dokonałaś w punkcie 4. to jest właśnie różnicowanie portfela. Istnieje na to nawet specjalne słowo – dywersyfikacja – o czym znacznie więcej dowiesz się w jednym z kolejnych wpisów, o tutaj. Pamiętaj, że inwestycje to nie ruletka z jednym żetonem. Ograniczenie się do jednego rozwiązania – czy to pojedynczej akcji, klasy aktywów, to niepotrzebna koncentracja ryzyka. Podziel środki na kilka inwestycji, o różnym poziomie ryzyka.
6. Inwestuj regularnie
Inwestując konsekwentnie i systematycznie niewielkie kwoty w równych odstępach czasu unikasz tzw. ryzyka złej daty – że zainwestujesz całość środków „na szczycie”. Stosując taką metodę nie musisz już codziennie śledzić notowań. Regularność sprawi, że w czasie hossy będziesz kupować coś, co zyskuje na wartości. Z kolei w czasie bessy będziesz kupować aktywa z potencjałem wzrostu. Dodając do tego odpowiednio długi horyzont inwestycyjny, jakim może być odkładanie na emeryturę, nie musisz się martwić o spadki wartości już zainwestowanych środków. Rynki działają w cyklach – po silnych wzrostach przychodzi korekta, która czasem zmienia się w silne spadki, a potem znów przychodzi hossa. Tak działały, działają i będą działać rynki, niezależnie od tego jakie wydarzenie jest katalizatorem spadków. Zaakceptuj to i uzbrój się w cierpliwość.
7. Nigdy nie przerywaj inwestowania pod wpływem emocji
Cykliczność rynków to jedna z niewielu pewnych rzeczy w inwestowaniu. Prędzej czy później nawet po największych zawirowaniach notowania odbiją. Choćby dlatego, że gdy początkowe emocje opadną inwestorzy znów znajdą apetyt na zyski i zaakceptują nowe ryzyko. W długoterminowym inwestowaniu nie warto jest poddawać się emocjom – one często podpowiadają, żeby wycofać się z inwestycji nawet z dużą stratą, ale „uratować” choć część kapitału. Tymczasem to właśnie droga do tego, żeby bezpowrotnie utracić część odkładanych przez lata środków. Niestety w kwestii emocji znacznie łatwiej jest powiedzieć „nie martw się” niż faktycznie przestać się martwić. Dlatego dobrą metodą jest po prostu nie sprawdzać stanu konta, gdy w Internecie widzisz kryzysowe nagłówki. Na przykład: inwestor, który nie wszedł na konto w 2020 r. nawet by nie zauważył, że na początku pandemii jego portfel zanotował 30% stratę.